Shadowrun Wiki
Advertisement
Gorki:

Zacząlem powoli zabierać się do wyciągania informacji z tego topicu i skladania ich w sensowną calość.

UWAGA WSZELIE ZAMIESZCZONE TU INFOMACJE SĄ DZIEŁEM FANÓW SHADOWRUN RPG OPARTE O KANON GRY FAULARNEJ. WSZLKIE ZBIRZNOŚCI NAZW SĄ ZAMIERZONE, JEDNAK NIE SĄ TO INFORMACJE ZGODNE Z RZECZYWISTOŚCIĄ

Gorki:

Info Ogólne o Polsce[]

Gdańsk[]

- rozwinięta stocznia, zabytki zapuszczone, a kanały zawalone małymi lodkami piratów

Białystok[]

- wymarłe miasto z nielicznymi mutantami oraz uciekinierami

Oświęcim[]

- miasto opuszczone przez żywych ruina ze spora ilością projekcji astralnych bytów, obiektów i upiorów


Warszawa[]

Może kilka słów o tym co jest kanonem. Warszawa jest wielkim miastem, większym niż obecny Londyn. nie ma jednak problemu przestrzeni ponieważ zajmuje gigantyczny obszar o bardzo zróżnicowanej gęstości zabudowy. jest to dość typowe dla miast w Polsce np Łódź, Szczecin i do niedawna Warszawa (obecnie białe plamy wypełniają się niesamowicie szybko). Podobnie zresztą wygląda Seattle z SR. Są tam olbrzymie obszary post industrialne oraz nawet niemal wiejskie gdzie mieszka stosunkowo mało ludzi. Problem wielkiego więzienia dla mnie nie istnieje ponieważ nie chodziło tylko o upchanie grupy ludzi w jednym miejscu. Praga jest symbolem zniszczenia i niewoli. ogromna cześć miasta została zamieniona na getto w którym gromadzi się tych którzy nie mają wyjścia - to jest taka miniatura Syberii. Reszta Pragi jest obszarem dość poważnie zmilitaryzowanym (Rembertów) oraz zamieszkałym przez niższy szczebel wojskowych rosyjskich i reżimowych.

Okręg Warszawsko-Łódzki[]

zawiera w sobie Warszawę - strefa korporacyjno-reżimowa, Dżunglę - wielką postindustrialną aglomerację ciągnącą się od Warszawy do Łodzi, Pustnię - wielkie betonowe pustkowie (kompleks nigdy nie zadziałał), Praska Strefa Penitencjarna - coś jak więzienie z filmu Ucieczka z Nowego Yorku

Warszawa jest bardzo bogatym miastem które odzyskało swój nieco secesyjny charakter w większości Żoliborza, Mokotowa, ochoty i centrum, wola jest strefa korporacyjnych biurowców, Praga wygląda tak jak dziś z tym ze nie ma tam remontów od dłuższego czasu

Strefa korporacyjna[]

PKiN – Palac kultury i nauki przerobiony na ośrodek okupacyjnej wladzy. Caly teren obeznego placu defilad, i przyleglych parków pokryty jest zasiekami, strażnicami i automatycznymi dzialkami. Do palacu da się wejść jedynie z przepustakami. Ale po co z niego wychodzić? Wlasne źródlo zasilania, wlasne pola uprawne, taka mala arkologia... zaawansowany system bezpieczeństwa, pokoje mieszkalne dla rządu i „sejmu”, obrady na Sali kongresowej, centru rekreacji w palacu mlodzierzy, studio nagraniowe rybiej telewizji.

Korporacje – granica strefy na ulicach Armii Ludowej (trasa Ł), + Wawelska, Towarowa, Aleja Solidarnosci, Wybrzerze Kościszkowskie i Solec...centrum jak z bajki, Wszystkie wielkie korporacje mają budynki w kwartale, Świętokrzyska, Jana Pawła, Jerozolimskie, Marszalkowska. Mniejszesz firmy mają budynki w dalszysz kwartałach (im dalej tym mniejszy prestiż).

Dworzec centralny – Zupelnie nowy budynek, pare poziomów, węzel komunikacyjy. Dworzec kolejnowy, wielka stacja metra i koleji naziemnej, na dachu wielie lądowisko dla helikopterów, AV, i t-birdów. Wyobrażam to sobie jako futurystyczną bryłę z wystającymi rurami w których jeżdzą pociągi, metro i kolejka naziemna...

Miejsca wypoczynku[]

Łazienki Królewskie pod kloszem, wszystko odnowiene na picuś glancuś, wejście tylk za okazaniem karty wstępu (pare, parenaście tysięcy miesięcznie) kawiarnie i restauracje z XIX i początku XX wieku.

Pola Mokotowskie mniej więcej tak jak dzisiaj tylko woda w jeziorkach brudniejsza, wstęp wolny, trochę drzew i trawy. Knajpy z sojowym piwem i takim samym żarciem. W parku jest przemieszczający się skłot...

Ogród Saski mniejszy i tańszy odpowiednik Łazienek, wstęp za okazaniem karty (polowa tego co w Łazienkach) restauracje i kawiarnie na wolny powietrzu.

Cytadela[]

miejsce stacjonowania garnizonu wojska, parenaście helikopterów, ze 20 citymasterów, może ze 3-4 t-birdy. Fortyfikacje zostaly wzmocnione. Trochę cięższej altylerii na wypadek potrzeby zlikwidowania więzienia, podziemny schron, wlasne centrum zasilania

Łódź[]

miasto korporacyjne - piotrkowska przykryta szklanym dachem i klimatyzowana - wokoło miasta zaczyna się już sprawl i kominy

Transport[]

Trans Euro-Azjatycka kolej[]

jak ktoś chce tanio przewieźć produkty z Chin do Niemiec czy Hiszpanii to korzysta właśnie z niej. Jako wielkość proponowałbym szerokość 2 kontenerów a długość według życzenia. Powiedzmy że kolej ma ostatni przystanek właśnie w Warszawie i z tego powodu mamy w niej prawie całą dzielnice zamienioną w port przeładunkowy. Bardzo industrialne miejsce świetne do misji pościgów itp. Ciągle jeżdżące tiry mnóstwo pociągów tysiące kontenerów setki mniejszych większych dźwigów ramp etc. I prawie cała ta maszyneria zamierająca na dwa trzy tygodnie w oczekiwaniu na kolejny pociąg albo rzadziej w każdym razie świetne miejsce do chowania się lewych interesów itp. itd.

Lotniska[]

dla Vipów na okęciu ( strefę korporacyją trzeba więc trochę rozciągnąć , tyle że nie wiem co umieścić pomiędzy okęciem a Rondem Zawiszy kawalek terenu jest. może jakieś hotele, albo moloch Akradia 2?), Europort niedzialając (miejsce bitwy), parę nielegalnych w Dżungli (między Wawą a Lodzią) i wojskowe w Modlinie. Przydalo by się jeszcze jakieś dla szarków...

Gangi[]

Samochodowe (?)

Urban legend[]

No i trochę takich legend miejscowych spisać o np. kolesiu co tak przykoksowal na okolicznej siłce że jak go mieli pokroić po postrzale to nie dość że musieli korzystać z stołu dla trolla to jeszcze się okazało że nawet serce mu się rozrosło od wspomagaczy ... itp. a potem bohaterowie spotykają legendę osobiście i powinni powiedzieć' o ku..a. etc.

Więzienie[]

„Czyściec”, (Dziura. Szambo. Bagno – Wpadasz i nie wyłazisz, Central Park, Rezerwat – Ironiczne, Planeta Małp – Miłośnicy XXw. Kina) Strefa

Opis[]

wszystkie mosty są zniszczone a ich resztki (przęsła) są przerobione na automatyczne środki obrony (sentry guns, flamery, oraz cięższa broń na wypadek likwidacji strefy). Cala długość granicy to mur z betonowych płyt o grubości 1m i wysokości od 6 do 8 m (przypominam ze troll ma 2,8 m), większość granicy ma również kanały i fosy od strony wewnętrznej wiec to jeszcze utrudnia ewentualny szturm. w odległości ok 1000m od muru w wewnętrzną stronę Pragi wszystkie budynki zostały zlikwidowane i jakakolwiek próba stawiania nawet namiotu kończy się ostrzałem i lądowaniem ekipy prewencyjnej. na całej linii umocnień znajdują się betonowe 15 -20 metrowe wieże strażnicze z automatyka obronna, reflektorami itp. wzdłuż muru po zewnętrznej stronie biegnie droga dla wojska oraz dalej ploty i zasieki z masztami dla kamer.

wokół strefy znajduje się kilka budynków koszarowych oraz kilka baz wojskowych zarówno NRP jak i Rosyjskich. Białołeka jest zamieszkana głownie przez oficerów niższego szczebla, rodziny szeregowych i pracowników cywilnych. natomiast Radość, Falenica itd. to domostwa wojskowych o wyższym statusie oraz biznesmenów powiązanych z Vory i armią.

Panuje zasada ze im bliżej się mieszka muru tym krócej (strażnicy maja otwarte pozwolenie na ostrzał z broni lekkiej oraz działek - do 500 m jest raczej niezdrowo mieszkać, dotyczy to tez brzegu Wisły). te rejony w sposób naturalny i nieco kontrolowany powoli zarastają drzewami i dziczeją. dostarczają tez mieszkańcom głównego paliwa do jakiego maja dostęp - drewna. dzikich zwierząt nie ma - zostały zjedzone. jak ładnie można wyczytać z mapy Praga naturalnie podzieliła się na 2 gęsto zaludnione obszary - stara Pragę i saska kępę. reszta to obszary puste i niebezpieczne o wiele bardziej niż strefy mieszkalne. oczywiście nie brakuje gangów oraz mafii działających w Pradze. Tym bardziej ze klucze dostania się do tego miejsca dla władz są 2. dysydenci i działacze AK oraz najgorsza hołota morderców, gwałcicieli i wariatów. życie na ulicy ma miejsce prawie wyłącznie w ciągu dnia, w nocy jest to zbyt niebezpieczne. z drugiej strony noc to czas dziania kilku grupek bandziorów pasożytujących na tym co uda im się upolować na ludziach którzy w tych warunkach cos robią (ogrody, oczyszczanie wody, produkcja rożnych rzeczy). jest jeden działający regularnie kościół prowadzony przez księdza dysydenta (Kościół Św. Floriana). jest to człowiek posiadający cos w rodzaju immunitetu w ramach Pragi. bezustannie kościoła chroni kilkudziesięcioosobowa załoga wywodząca się z AK. Kościół przejął tez na własność pobliski szpital i pracuje tam nawet 2 lekarzy i kilka pielęgniarek. jest to cos co teraz na zwalibyśmy raczej hospicjum i pogotowiem ratunkowym. strefy zrzutów żywności są oznaczone i zawsze są w polu widzenia wież strażniczych. niestety nigdy nie wiadomo gdzie czy kiedy odbędzie się zrzut. zazwyczaj są to przeterminowane zapasy wojskowe. czasem trafiają się lepsze paczki fundowane przez organizacje humanitarne lub kościół, ale zazwyczaj są już nieco przetrzebione przez strażników. w 2057 przez 6 miesięcy zrzucano jedynie fasole w mrożonkach i krakersy.

Oczywiście jest rurociąg, ale już prądu nie ma. Działa za to parę elektrowni wodnych. Jedna na pewno jest przy szpitalu i kościele św. Floriana, reszta znajduje się w rękach gangów i "wspólnot"..

Więźniowie z importu[]

Jeśli chodzi o sam klimat to wydaje mi się, że to właśnie taka Ucieczka z NY&LA. Nie ma tu obozu pracy jak w Gułagu. Tu siedzą ludzie, którzy są niepotrzebni i niewskazani po drugiej stronie muru. Władzę więzienia nie interesuje to co dzieje się wewnątrz dopóki nie stwarza to zagrożenia dla miasta. Czyściec może płonąć jak getto i nikogo we władzach to nie przejmie. Nie jest to tak, że wychodzisz na ulicę przechodzisz 10 metrów i kończysz z kulą \bełtem\ strzałą\ mieczem\ szponem\ tasakiem\ nożem\ kością\ Kawałkiem blachy\ czymkolwiek (niepotrzebne skreślić) między łopatkami. Wygląda to tylko troszkę jak Detroit w Neuroshimie. Ale tylko troszkę. Pewien obszar podzielony jest na strefy wpływów, mniejsze większe ale "zarządzane" i "chronione" przez gangi, Jeśli tu mieszkasz to jest w miarę spokojnie, jak na takie miejsce. Mieszkasz poza taką strefą... Urban Brawl to pestka przy tym co robisz żeby przeżyć następną godzinę. Nie jest to może soczysty opisik, ale ja generalnie kiepsko pisze. Postaram się jednak zdziałać cokolwiek w tym kierunku, bo chyba jest to potrzebne.

No i jest jeszcze podziemie... Maćko popraw mnie jeśli to co teraz napisze nie zgadza się z kanonem. Jak wiemy Czyściec (co myślicie o takiej nazwie, mi się podoba) to miejsce w które wysyła się więźniów politycznych= przeciwnicy Rybińskiego (Wędkarze?)= AK+ inteligencja patriotyczna. Daje nam to spory potencjał ludzki (dobrze zorganizowany i wyszkolony oraz jakimiś horyzontami intelektualnymi) w samym oku cyklonu. Co więc pomyślał Kapitan kiedy wpadł na to co ja? Jadę tam! Dał się więc złapać bo wiedział, że trafi do Strefy. Przy okazji zastosował technikę dezinformacji na przesłuchaniu (och jaki on wspaniały). Kiedy dostał się już do więzienia zorganizował grupę AK, której celem będzie ostrzelanie Warszawy z katapult podczas rozstrzygającej potyczki, akcje dywersyjne, odcięcie drogi ucieczki Rosjan etc. etc. Ponadto dogadał się z szefami wszystkich gangów w sprawie amnestii w zamian za pomoc w odbiciu Warszawy. Kiedy załatwił już wszystko co miał załatwić, zebrał się i uciekł... A prawie bym zapomniał zostaje nam jeszcze kler. Ci też mają tu swoich agentów... W końcu po przeciwnej stronie Wisły (tu gdzie dziś mamy UKSW) znajduje się Filia Korporacji Opatrzności Boskiej.

A jeśli chodzi o naturalne materiały, by zatrzymać magów, to trzeba pamiętać o tych dziesiątkach zabetonowanych kanałów (tak by jakiś wścibski gracz, nie czepiał się, że "a w dodatku nic o tym nie pisali !

Zabezpieczenia[]

Jeszcze wymyśliłem taki patent moskiewskiej politechniki. Chip blokujący. Montowany w czachę lub kręgosłup (dostępne tylko znieczulenie miejscowe). W miarę skuteczny. Najważniejsze że tani. Rzucamy k6 za każdym odpaleniem. Lub kiedy MG sobie życzy. 1-2 Blokuje cyberwere; 3-4 Chwilowa awaria, można odpalać; 5 – Małe sprzężonko, zmniejszenie o 1 jakiejś cechy na k6 tur; 6 – Blokada systemu nerwowego, paraliż na k6 tur. Strefa piasku – karabiny mury etc etc.

Gangi[]

Hydraulicy[]

Przywódca: Aleksyj Karmazov (gnom 37 lat, nieaktywny magicznie, inżynier) Więzień polityczny, był odpowiedzialny za plan przebudowy spiętrzeń na syberyjskich rzekach, osadzony 10 lat temu za spisek przeciwko władzy, w rzeczywistości nie spodobał się jakiemuś generałowi, przeciwstawiał się niehumanitarnemu wykorzystywaniu więźniów przy budowach. Zastępcy: Marek Pawlowski (troll 30 lat, nieaktywny magicznie, były runner członek AK) Więzień polityczny, osadzony za działalność polityczną, Ponoć zna Kapitana Żbika i pomógł mu w ucieczce. utrzymuje kontakt z kwaterą główną. W gangu odpowiedzialny jest za obronę i utrzymanie porządku na terenie Portu Praskiego. Członkowie: 25-35 (1-4 aktywnych magicznie) Uzbrojenie: Bardzo dobre (jak na warunki więzienia)

Ostrza[]

Trade Mark: Nóż z drutem kolczastym. Wykonywany raczej w bolesny sposób

Stan osobowy to 50 tęgich chwatów. Ale dodatkowo mogą skaptować dodatkowych pijaczków lub leszczy w razie nagłej potrzeby. Głównie orki i ludzie.

Wszyscy gadają po rosyjsku. Po polsku dukają jako tako, głównie brzydkie wyrazy

Wszyscy się tu marnują więc chleją mocno żeby zapomnieć o parszywym losie. Przy spotkaniu można sobie rzucić k6 1-2 trzeźwi(o dziwo). 3 – zawiani, nastawieni przyjaźnie. 4 pijani nastawieni agresywnie. 5 schlani, zaczną się chyba tłuc między sobą. 6 – Zlani w pestkę. Rób ta z nimi co chce ta, opór lekki. Oczywiście na poważniejsze akcje są trzeźwi (przynajmniej tak wygląda).

Wyposarzenie: Dysponują niezłym arsenałem. Automaty, broń długa. Trzymają go jednak w bazie i wyciągają na ostrzejsze zadymy. Mają też 3 sprawne samochody lekko opancerzone.

Mają ugruntowaną pozycję. Ściągają haracz(gorzałka, kobiety, żarcie) i reszta ich nie interesuje. Trzymają się swojego terytorium. W razie naderwania autorytetu wychodzą z pukawkami. Działają według schematu więc może ktoś z głową dałby sobie rade. To oni mają kontakt z bogaczami którzy przyjeżdżają tu na safari. Służą im jako obstawa.

Ich ważniejsze lokale to: Baza. – 10 piętrowy wieżowiec niższe piętra to burdelik. 2 kasyna – jak grasz przeciwko nim to przegrywasz albo… Pakernia nawet nieźle wyposażona. Pragowe osiłki zaopatrują się tu w odżywki. 1 zachlajbar. 1 sklep z hardwerem – tylko tu coś z broni palnej znajdziesz ale i tak najlepsze dla siebie zatrzymują. Jak jesteś u nich pierwszy raz to musisz zrobić na nich dobre wrażenie. Będą ciebie obserwować albo zaczepią Czasem lubią lizusów czasem tych co się stawiają, zależy.

Aha. Nie należy się afiszować z cennymi rzeczami bo ci od razu zabiorą. Stawianie się grozi eskalacją przemocy.

Pomysł na run. Do drużyny odsiadujących karę przeciekło zlecenie. Załatwić Johnsona który przyjedzie tu na safari. Upgrade pomysłu. Złapać go żywcem i przetrzymać przez kilka dni potem odstawić do bramy wejściowej(skomplikowana zemsta, umożliwienie przejęcia firmy). Potem przeżyć zemstę ruskich.

NPC[]

Oto kila postaci które pojawiają się w Więzieniu w Warszawie.

Iwan Karpycz aka Gieroj elf lat 28[]

Szeroki błyszczący metalem uśmiech. Mrugnie czasem do ciebie zawadiacko. Lekko nachylony z napiętymi mięśniami jakby za chwilę miał zacząć walczyć. Na mocno opalonej skórze odznaczają się blizny. Roztacza naokoło aurę dzikiego zwierzaka. Wygadany i pyszałkowaty na dodatek strasznie hałaśliwy.

Co było wcześniej Urodził się w państwowej wsi jedyną interesującą szansą na przyszłość było wojsko. Był cholernie sprawny fizycznie. W woju dali mu możliwość albo do służby reprezentacyjnej albo specnaz. Wybrał to drugie. Stanie na warcie za bardzo przypominało mu pracę na roli. Ten czas zawsze wspomina z rozrzewnieniem. Morderczy trening, akcje na tyłach wroga lub w innych państwach. Myślał o tym żeby zostać zawodowym trepem ale na jednej z przepustek spotkał kumpla którego wyrzucono wcześniej. Kumpel pracował dla mafii, wziął go w objazd po moskiewskich luksusowych lokalach. Takie życie zrobiło wrażenie na Iwanie. Nigdy nawet o czymś takim nie marzył. A tu masz, takie cuda. Limuzyny, najlepsze narkotyki, panienki, nadskakujący kelnerzy. Postanowił pie***ić służbę. Znajomek przedstawił go odpowiednim personom. W Rosji zawsze jest zapotrzebowanie na hitmanów i runnerów. Zlecenia kończyły się sukcesami. W końcu w Polsce podwinęła mu się noga. Razem z partnerem rozwalili jakiegoś prezesa klubu sportowego na ślubie + ochronę +kilka gwiazd Urban brawl +paru gości. Pogoni nie było. Schlali się potem w przydrożnym zajeździe koło granicy i zaczęli się przechwalać miejscowym kurewkom(mówiły po rosyjsku więc myśleli że są po swojej stronie granicy). Zjawiły się psy. Jego wspólnik dostał czapę w czasie ucieczki. Nieprzytomnego Iwana zwinęli bez problemu. Powinien dostać stryczek ale do władzy doszli liberałowie i znowu cofnięto karę śmierci. I tak znalazł się na Pradze. Spiknął się z innymi ruskimi oraz zdobył zaufanie Kudiejara (jako takie zaufanie) Trzyma się z nim bo obiecał mu ze razem dadzą nogę sympatii raczej do siebie nie czują. Pracuje u niego na dwóch etatach. Ochroniarza i stręczyciela

Inner Czuje szczerą sympatie do wszystkich ale w dziwny sposób nie przeszkadza mu to w zabijaniu ani okaleczaniu. Co zawsze robi ze swadą i dobrym humorem (czasem fasonem). W złym nastroju można go zastać gdy za dużo wypije lub nie jest w centrum uwagi. Jak Kudiejar lubi seks z kobietami on lub same kobiety. Gdy są jakieś w pobliżu muszą zwracać na niego uwagę choćby nie wiem co i choćby nie wiadomo jaki to był pasztet. Zaczyna się głośno przechwalać jak to zabił saperką wartowników a mózg latał na dwa metry. Albo tagował minami czołgi. W męskim towarzystwie właściwie robi to samo ale nieco ciszej.


Witalij Stukow aka Kudiejar Człowiek 36lat[]

Siedzi na swoim tronie. Ciężkie powieki. Przydługie siwiejące włosy, kilkudniowy zarost. Bez koszuli tylko w krótkich portkach. Na nieowłosionej klacie leży kilka naszyjników. Staromodne statyczne tatuaże. Zbliż się, tylko ostrożnie. W zasięgu leży Predator a facetowi dziwnie błyszczą się oczy. W tej skorupie coś się jeszcze tli.

Przeszłość Urodził się w Moskwie. Od dziecka szlajał się po ulicach. Starzy żyli z zasiłku. Wolał rozbijać się z kumplami niż siedzieć w domu. Szkoły oczywiście zadanej nie ma – jest analfabetą. Szybko wkręcił się do gangsterskiego świata. Gdy miał jakieś 12 lat facet którego spotkał na dworcu dał mu spluwę i kilka paczek papierosów. Cel był jakimś mało ważnym urzędasem. Czasami zatrudnianie runnerów się nie opłaca. Miał fart ze wyłowił go konkretny fikser a nie alfons. Dostawał inne zlecenia, w przeciwieństwie do swoich kumpli inwestował w siebie zamiast wywalać kredchipy na alkohol i dragi. Zdobył sympatie bosów. Na znak zaufania wysłali go do Polski aby wzmocnił tutejsze vory i ewentualnie kablował na tych z przerostem ambicji. Przyleciał do Warszawy. Szefem ruskich mafii w Polsce była kobieta, pieszczotliwie zwana „Tygrysicą”. Witalij ma wybujałe ego i wnerwiał się ze musi wykonywać polecenia kobiety. Do tego zaczęły mu kiełkować w głowie pomysły na władze. Zaczął z głową. Pozyskiwał ludzi, zasoby, wychładzał, tkał swoje intrygi. Ale Tygrysica była lepsza w te klocki i zaczynała kiwać Witalija w rym meczu. W końcu Stukow stracił cierpliwość i zamontował bombę, która zadziałała ale nie w odpowiednim czasie i zabiła nieodpowiednie osoby. Do Stukowa doszło ze przesolił. Wiedział ze zanim zdąży cos wyjaśnić lub wyżebrzę w Moskwie łaskę jego ex kumple go wypłaszczą. Nie miał kontaktów za granicą w Rosji Tygrysica miała lepsze. W zwykłym więzieniu na pewno tez by go dopadli. Wpadł mu do głowy pomysł z Pragą. I jak w tej starej piosence: magloka na bęben, hajs w kopertę, gablotę half – pędem i pognał cierpem na komędę. Siedzi tu bez wyroku. Znajomi, przekupieni gliniarze wzięli koperta i go wysadzili po prostu na boisku. Spiknął się z ruskimi i jako ze jako jedyny z nich miał głowę na karku (tamte patałachy dały się złapać) szybko ich zebrał w konkretną grupę. Wykorzystał kontakty z strażnikami, dostał trochę hardweru. Poprzejmowali kilka budynków i tak sobie żyją. Trafiło za nim kilka zabójców ale paranoja pomogła mu przeżyć. Stara się jakoś załatwić sprawę żeby w końcu wyjść z tej nory ale powoli wraz z upływem czasu traci wpływy. Teraz jest na granicy popadnięcia w apatię albo wzięcia się w garść i zrobienia czegoś.

Psychologia postaci Cały czas główkuje jak wydostać się z bagna w jakim się znalazł. Żeby się oderwać i rozluźnić uprawia seks. Nie używa alkoholu i narkotyków bo się boi ze zaćmi mu to umysł. Gardzi swoimi ludźmi za nadużywanie obu powyższych ale nie dzieli się tym uczuciem z nikim. Czasem by zabić nudę i przypomnieć sobie stare dobre czasy wychodzi i bierze udział w rozróbach lub polowaniach. Boi się tylko zabójców z zewnątrz. Miejscowi nie robią na nim wrażenia. Co nie znaczy ze będzie traktuje ich z nonszalancją.

pomysł Kudiejar ma dosyć bezczynności długo nic nie mógł wykombinować i znowu poszedł po najmniejszej linii oporu. Trzeba zwiać i rąbnąć Tygrysice. Wtedy się wszystko ułoży. Jeśli runerzy wpadną mu w oko zaproponuje im wyrwanie się z Pragi. Da im sprzęt i ustawi spotkanie z transporterem policji. Niby na tradycyjne interesy. Strażnicy raczej nie dadzą się namówić na wywózkę Iwana i całej grupy runnerów. Cóż trzeba ich wykasować. Przejąć pojazd i dać dyla przed ścigaczami. Iwan obieca im prawie wszystko w zamian za pomoc w zabójstwie. Sam bezpośrednio nie chce się mieszać za bardzo. Niech runerzy zajmą się wszystkim. Potem się ich rąbnie albo nie. Zależy czy będą dalej przydatni. Trochę boi się hitmanów. Wysyła w związku z tym swoich zaufanych ludzi żeby przeglądali nowe transporty. Może być niezły bigos jeśli uznają że to runnerzy przyszli go wychłodzić.


Jego słabością są kobiety a w szczególności elfki. Wszyscy gadają że w znacznym stopniu przyczynił się do wzrostu populacji tego raju na ziemi.

Petentów przyjmuje w swojej sali tronowej. Otoczony dopakowanymi ruskimi a przy nogach kręcą siedzą mu dziewczyny. Coś jak pałacyk Jabby

Jego gang nazywa się „Ostrza”. Symbol to nóź otoczony przez drut kolczasty. Przyjmują do siebie ruskich lub rosyjskoszprechających. Braki liczbowe nadrabia niezłym sprzęciorem i łatwiej im jest dogadać się z ruskimi strażnikami. No i poza tym to weterani ruskiej mafii a nie byle jakie obszczymury


Hieronim Kowalski aka Ojciec Kowalski aka Klecha Troll. 40 lat[]

”O ku…! Ale wielki!” Patrzysz na ojca Kowalskiego i właśnie to się ciśnie na usta. To prawdziwy drągal nawet jak na standardy trolla. Szczególnie kły. W szyje ma wmontowany audio implant dzięki któremu się komunikuje.(Niestety z powodu wrodzonej budowy kłów i kości czaszki, mięsni jego naturalny głos jest koszmarny). Głos z puszki jest nawet naturalny i chyba zbyt łagodny jak na ogólną fizys trolla. Oczywiście nosi sutannę i sandały. Sandały nosi nawet w zimę. Nigdy nie było odpowiednio wielkich butów.

History Jest podrzutkiem. Matka albo go nie mogła wykarmić albo się wystraszyła przerośniętego dziecka. W ogóle cud że przeżyła poród! Dano mu na imię Hieronim. Po tym świętym od sierot. Możesz sobie wyobrazić jak wyglądało jego życie w szkole. Nawet prowadzonej przez zakonników. Na szczęście dostał od natury bonus (prócz wielkiego cielska). Magię mianowicie. Jego życie naprawdę nie było ciekawe. Żadnych szczególnych wydarzeń ani brutalnych epizodów. Został księdzem, doktorem nauk magicznych i medycyny. No dobra może trochę było brutalności w jego życiu. Jeden z jego opiekunów, również ksiądz wciągnął go w boks. Pomagało mu to panować nad emocjami i od czasu do czasu odkręcać zawór. Po studiach postanowił wykorzystać swoje umiejętności i wyjechać gdzieś z misją do Afryki albo na wschód. Na szczęście jeden z jego przyjaciół zwrócił mu uwagę ze jest sporo do zrobienia na własnym podwórku. Potrzebowano kogoś do opieki nad więźniami na Pradze. A każdy kto spojrzał na Ojca kowalskiego wiedział że jest w jakiś sposób predestynowany do tego zadania (Ciężkie jest życie trola. He!) Właściwie był to bilet w jedną stronę. Początki w strefie więziennej nie były łatwe. Pragnący jakiegoś wsparcia duchowego ludzie byli rozczarowani. Mieli nadzieję że dostaną jakiegoś charyzmatycznego duszpasterza a nie kogoś kto wyglądał prawie jak napastujący ich gangerzy. Zapuszkowany element też był niepocieszony. Spodziewali się kogoś kogo będą mogli zgnoić i poniżyć a tu klops! Sam Hieronim też na początku nie mógł się dopasować. Strasznie się przejmował. Atmosfera kisła. Na szczęście po jakimś czasie Klecha wtopił się w lokalny koloryt. Pozszywał i magicznie wyleczył kilku. Porozbijał kilka głów. Gangi zaczęły czuć respekt Zapotrzebowania wszystkich zostały zaspokojone.

O Wnętrzu Został księdzem z powodu strachu przed koniecznością życia w społeczeństwie oraz z powodów wdzięczności za wychowanie go przez kleryków. Nigdy nie czół powołania. A tak właściwie to jest deistą. Ale udawał bo zdawał mu się że zrobi przykrość wychowawcom. Czuje też dziwny imperatyw troski o słabszych. To przez to zakuwał jak głupi na dwa kierunki. Aby pomagać innym, wykorzystać w tym celu talent. Jest też pełny kompleksów. Zawsze boi się że nie podoła jakiemuś zadaniu. Mimo że zrobił już tak wiele. Jeśli stoi przed szczególnie ciężkim wyzwaniem strasznie długo nad tym rozmyśla. Lubi rozważyć wszystkie opcje. Szczerze mówiąc zagłębia się w indycze rozmyślania. Nie lubi nikomu narzucać swojego zdania ani nawracać na siłę. Dopiero gdy ktoś go zapyta o opinię wypowie się. Nie mówi nawet kazań. Wali po prostu rutynowe msze, bóg zapłać i do domu. Agresor władcza mu się dopiero gdy widzi jak ktoś krzywdzi słabszych. Wtedy wkracza do akcji i zazwyczaj nokautuje przeciwnika. Potem bierze się za ich leczenie. I naprawdę nie lubi swojego imienia. Przedstawia się nazwiskiem.

Inne info Zazwyczaj go można spotkać w kościele lub w szpitalu. Czasem kręci się po okolicy czytając w wolnych chwilach książki(dawno już wszystko przeczytał i brakuje mu nowości). W całkiem niezły sposób wykorzystuje wykształcenie medyczne z magią leczącą ale daleko mu do mistrzostwa. Ksywę Klecha raczej używają gangerzy i zadymiarze. Ale nieliczni wypowiadają to pejoratywnie. Po prostu traktują to jak ksywę bez żadnych negatywnych odczuć. Mimo sprzeciwu AKców i niektórych wiernych leczył i leczy kilku zakapiorów. Po części z powodów ideologicznych po części pragmatyzmu. Próbowano go wciągnąć do lokalnego trybunału który rozwiązuje sporty. Ale odmówił. Uczestniczy w nim doraźnie gdy go mocno przycisną.

Cytaty ”Spokojnie synu, spokojnie zaraz przestanie krwawić” ”Nie powinniśmy tracić nadziei. Może jesteśmy odcięci od świata ale żyjemy i postarajmy się wykorzystać to co jeszcze mamy. Zawsze mogło być gorzej” ”Chwileczkę. Muszę to przemyśleć” ”Powinieneś trzymać wyżej gardę synu”

Pomysły na przygody Zawiązała się pseudo loża masońska. Jest w niej kilku AKców i jakichś bardziej inteligentnych dewotów. Nie podoba im się styl Ojca Kowalskiego. Postanowili go usunąć. Oczywiście Nie brutalnie. Niech zajmie się leczeniem tylko. A kościół niech przyśle kogoś innego. Lub jeden z loży jest jakimś księdzem z ambicjami. a) Runerzy pracują dla loży. Mają szykanami, szantażami itp. złamać księdza – zdają się na pomysłowość Runnerów. Bardziej dla Sithrunnerów. b) Runnerzy wspierają Ojca Kowalskiego. Ochrona wypytywania, dochodzenie.

Ksawier Promiński[]

szerzej znany jako Nocny Łowca, Profesor Teurgii i Kabały na uniwersytecie. Krasnolud. Jego celem byli głownie inni czarujący. Zawsze narzekał na brak ciał do sekcji. Mordował przede wszystkim z powodów naukowych. Z mieszkańcami żyje na dość neutralnej stopie. Nie zaczepiają jego on nie zaczepia ich. Zajmuje jakiś skrawek kanałów. Można rozpoznać jego terytorium po tym że na ścianach wymalowano jakieś formuły fizyczno magiczne i po hebrajsku. Nie angażuje się w spory zewnętrze. Czasem ktoś przyjdzie do niego żeby mu pomógł rozwiązać jakiś problem. Ale zdarza się że niektórzy nie wracają z takiego spotkania. Ostatnio zaczął przemyśliwać o przekazaniu schedy. Wyłowił trzech kandydatów i zajął się ich nauczaniem. Cała trójka to oczywiście zatwardziali kryminaliści i nie wiele ich interesują teorie Promińskiego. Więc prawdopodobnie w niedługim czasie rozstaną się w dosyć widowiskowy sposób

Ksawier zastanawiał się już wcześniej, czy nie przekazać komuś swojej wiedzy (choćby jej części). Sprawę przemyślał i po kilku dłuuugich miesiącach poszukiwań odnalazł godnego delikwenta. Uczył go wielu, wielu rzeczy, jednak nie wszystkiego. Czeladnik (Max Kalinin - emigrant ze wschodu) nie był z tego powodu zadowolony i niejednokrotnie naciskał na mistrza, ten jednak pozostał nieugięty. Trwało to przeszło rok i w końcu Max nie wytrzymał. Znając już zwyczaje Ksawiera i źródło z którego pozyskuje "eksponaty" postanowił to wykorzystać. Pewnego dnia gdy krasnolud wyszedł ten zakradł się do pracowni i podrzucił tam wcześniej zdobyte [sic!] zwłoki żony jednego z sędziów Sądu Najwyższego, po czym zadzwonił na policję. Na czas śledztwa dobrze się zaszył i czekał będąc pewnym, że nikt nie znajdzie ani jego, ani pożądanych ksiąg Ksawiera. Po osadzeniu mistrza w Obszarze Penitencjarnym rozpoczął przygotowania do otwarcia skrytki z dokumentami i czerpania wiedzy.

Faktycznie, Stukowowi udało się podstawić jednego swojego człowieka, jednak Promiński nie da się podejść drugi raz byle kmiotowi. Życie czeladników zbliża się ku końcowi... Mimo, chęci przekazania komuś swej wiedzy (teraz może trochę mniejszej) Promiński czuje, że przed nim jeszcze wiele lat. Dlatego, nie martwi się tym gdzie się znajduje. Studiuje wnętrzności, spisuje przemyślenia, oraz tą część zaklęć którą udało mu się zapamiętać, a w wolnych chwilach przechadza się po labiryntach kanalizacji szukając miejsc przeżartych przez czas i wilgoć. A nuż znajdzie coś co pozwoli mu wrócić na wolność. Wtedy zacznie szukać Maxa i swoich zagrabionych ksiąg.

Ksawier Promiński, to postać o bardzo silnej osobowości. Zwykle spokojny i opanowany wysłucha co rozmówca ma do powiedzenia, ale mimo wszystko nie znosi sprzeciwu. Osoby które nie znają go mogą na tym wyjść bardzo kiepsko. Kłótnia z nim może doprowadzić do tego, że bez słowa krasnolud wyjmie broń i zacznie strzelać. Życie innych nie ma dla niego znaczenia. Liczy się tylko wiedza, której poświęcił już wiele lat swego życia, a drugie tyle jeszcze na to czeka. Zdradzony przez ucznia był na skaju wściekłości, co z resztą odczuli funkcjonariusze, którzy starali się go pochwycić. Wiedział co go czeka, więc nie słuchał ani policjantów, ani sędziów, ani wyroku...Zastanawiał się gdzie popełnił błąd i jak niedopuścić do podobnych pomyłek.

Ksawier Promiński „Nocny Łowca”

Bud: 3 Sił: 3 Zr: 3 Int: 6 SW: 6 Char: 6 Mag: 7

Co do skilów. Skradanie na 4 powiedzmy. Jakaś etykieta A reszta?

Czary: Raczej nic bojowego. Chociaż wykombinowałem pewien czar z „Zewu” :] Promiński wykopał go z starego perskiego zwoju. To powinno mu zapewnić pewnego „powera” Uchwyt Nygothy Wyjątkowo paskudny czar. Powoduje uszkodzenie wybranego organu wewnętrznego (Najczęściej serca). Ofiara czuje fizyczny ból. Organ wymaga potem leczenia chirurgicznego/magicznego. Cel odpiera atak SW ale i tak musi rzucić na Bud czy nie straci przytomności. Rzucający musi znać doskonale anatomie rasy na którą rzuca czar. No i być niezłym psycholem bo sam czuje jak jego dłoń zaciska się na organie. Jeśli organ jest sztuczny poziom trudności zwiększa się o 4. Promiński umie czar na piątkę [5] Rodzaj: Niematerialny? Zasięg: LW Poziom Trudności: SW Poziom Obrażeń: C Czas trwania: Natychmiastowy Koszt: [S +2]Z Teraz znowu coś o Ksawierze.

Facet z dobrze wydzwonioną 40tską. Teraz nosi krótką brodę i nieco przydługie blond włosy. Czasem związuje je w kucyk. Oczy ma nieco wyłupiaste. Śmierdzi mu z ust. Ma nawyk wysuwania głowy do przodu. Co sprawia że wygląda jakby cały czas czegoś szukał. Ubiera się w garnitury(Aktualnie nieco zasyfiałe i nie na miarę) i płaszcze. Trzyma za pazuchą kilka skalpeli, noży, jakiś fokus, kajet na notatki, przekąskę z usmażonego szczura. Ręce trzyma za plecami i od czasu do czasu drgają mu nerwowo. Gdy się denerwuje robi to częściej i częściej aż w końcu wyrzuca je gwałtownie do przodu razem z czarem Otacza go pewna aura która powoduje że inni czują się trochę niepewnie.

Raczej unika spotkania z większymi uzbrojonymi grupami (czyt. Runnerami) nie jest głupi. Z nim można pogadać jedynie w cztery oczy. Swoje ofiary też atakuje gdy są same. W razie ostrzejszej zadymy po prostu wieje. Nie będzie bił się do chwalebnego końca. Cwaniak zabezpieczył swoją siedzibę pułapkami. Nawet uczniom nie powiedział o wszystkich. Może po prostu zapomniał. Jest raczej przeznaczony do tworzenia klimatu typu Czerwony smok i Siedem niż Cobra i Fredy Kruger

Naczelnik Warszawsko-Łódzkiego Obszaru Penitencjarnego "Praga" Barlicki Edward[]

Ja go widzę jako pana wychodzącego już z "siły wieku", z lekką nadwagą, może być łysiejący. Przeżył już kilka małżeństw, wszystkie zakończone rozwodami - naczelnik jest "trochę" zwichrowany psychicznie (czyżby dlatego dostał tą posadę) i regularnie okładał swoje małżonki. Obecnie, niewyżyty seksualnie (przez co czuje się w życiu niespełnionym) dzięki swojej posadzie może sobie pozwolić na korzystanie z bezpłatnych usług świeżo przywożonych do Obszaru kobiet. Wykorzystywane, często bite (czyżby bez tego pan Naczelnik nie mógł ?), gdy się znudzą, są wyrzucane do miejsca docelowego (Obszaru).

Stanowisko, kontakty wśród innych służb mundurowych i polityków (zarówno Polaków jak i ważniejszych okupantów) pozwalają mu na bezkarne uprawianie procederu.

Jeśli coś nie idzie po jego myśli to szybko się denerwuje, krew uderza mu do twarzy i (jak wspomniał LoD) krzyczy i pluje.

Proponuję policyjną specjalną jednostkę interwencyjną, której możliwości, ze względu na cięcia w budżecie oraz duża konkurencję prywatną (korporacyjną) zostały po pewnym czasie mocno ograniczone. Wielu rozgoryczonych tym faktem (nie można już było tak bez problemu wyrywać drzwi z framugą i rozwalać wszystko co się rusza) funkcjonariuszy odeszło z jednostki. Często łączyli się mniejszymi w mniejsze grupki rozpoczynając karierę jako najemnicy, runnerzy itp.

Nasz Edziu po odbyciu błyskotliwej służby w jednostce został awansowany i zaryzykował pozostanie w "zdegradowanej" jednostce. Dzięki przychylnemu spojrzeniu zwierzchników i dotychczasowym zasługom zaproponowano mu stanowisku naczelnika Obszaru.

Zarówno jego czynna służba w jednostce jak i późniejsze stanowisko dowódcy nie zmieniło pewnych przyzwyczajeń. Doskonale dobrana grupa uderzeniowa działała bardzo efektywnie korzystając przy tym ze wszystkich dobrodziejstw jakie daje wchodzenie na prywatne kwatery, często bogato wystrojone i z dużą ilością innych przyjemności. Krótko mówiąc rabowali, gwałcili i zabijali. Fakt, że byli wzywani do przeciwników uzbrojonych i bardzo niebezpiecznych pozwalał łatwo wytłumaczyć dużą ilość trupów itp.(zresztą zwierzchnicy nie pytali - wymagali tylko rozwiązania problemu).

Miejsca[]

Bar Krypta[]

mieszczący się w dawnej stacji metra. Przy ścianach stoją maszynki do destylacji. Z prowizorycznego radia lecą hity z przed kilku lat. Sprzedają najmocniejsze trunki w Pradze. Wszyscy alkoholicy i ćpuny tu zaglądają. Możesz się napić i uwalić na podłodze. Rzadko tu się sprząta. I tak każdy przychodzi się nastukać i zapomnieć na chwilę o losie a nie na randki.

Kasyno Gilotyna[]

Nazwa pochodzi od głównej atrakcji. Raz na jakiś czas organizowany jest turniej pokera. 4 przeciwników jest przywiązanych do krzesła i grają. Każdy kto przegra wszystkie kapsle (żetony) ma zagwarantowane bliskie spotkanie z ostrzem nagle spadającym z góry. Przecięcie delikwenta na pół, dużo krwi widok zestresowanych zawodników. Tłumy to kochają. Gra toczy się do póki nie zostanie tylko jeden.

Klinika[]

w której eksperymentują na więźniach firmy farmaceutyczne i militarne. Tańsze badania a wiecie ile kosztuje legalne zdobycie ochotników i jakie są koszty porażki (BioMed)

Kościół[]

samozwańczych duszpasterzy/fanatyków nawracających innych metodą prośby i ognia.

Wielki warsztat[]

w starej fabryce, w których za konkretną sumę z złomu robią złom, ale działający[roweru, motory, skutery, broń biała i inna i itp.]

Ścieki[]

zawsze bardzo ciekawa lokacja tylko tym razem to nie AK w nich siedzi

Siedziba AK[]

Kościół Św. Floriana

Advertisement